Większość komercyjnych stacji w ostatnim czasie zaapelowała na posiedzeniu senackiej komisji, aby proces cyfryzacji radia w Polsce spowolnić. Chcą oni spowolnienia przede wszystkim dlatego, iż uważają, że odbiorniki do odbioru radia cyfrowe są po prostu zbyt drogie dla Polaków, co odzwierciedli się na ilości radiosłuchaczy.
Na razie radio cyfrowe mogą odbierać tylko i wyłącznie mieszkańcy Warszawy i Katowic. Jednak, aby mieć możliwość odbierania radia cyfrowego należy liczyć się z wydatkiem około 150 złotych na odbiornik działający w systemie DAB +.
Obecnie sygnał cyfrowy nadają: Polskie Radio (Jedynka, Dwójka, Trójka, Czwórka) oraz PR 24, Radio Rytm oraz Radio dla Ciebie. Jak widać, większość nadawców komercyjnych nie przyłączyła się i nie przystąpiła 1 października (2013) do wprowadzenia sygnału radiowego. A to dlatego, że obawiają się przede wszystkim podwójnych kosztów nadawania. Dzieje się tak dlatego, że inaczej niż miało to miejsce w przypadku telewizji cyfrowej, Unia Europejska nie podała terminu, w którym radio analogowe musi zostać wyłączone. To też stacje komercyjne czekają na decyzję KE w sprawie wyznaczenia daty wyłączenia sygnału analogowego.
A gdy się taki termin pojawi, to z całą pewnością odbiornik do radia cyfrowego stanieje. Bo analogowe radia nie będą się już sprzedawać. Da to szanse każdemu obywatelowi na zakup odbiornika cyfrowego, dzięki czemu każdy Polak będzie miał możliwość słuchania radia w dobrej jakości, bez zakłóceń, jakie miejsce mają obecnie radia analogowe.
Szkoda, że stacje komercyjne nie decydują się na przejście na lepszy sygnał cyfrowy. Przez t o nie docierają oni ciągle do dużej ilości odbiorców. Według szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizja Jana Dworaka Radio Zet nie dociera do ponad 4 mln osób, RMF FM do trochę ponad 2 milionów, a Radia Maryja nie może odbierać ponad 7 milionów słuchaczy.
Osobiście mam nadzieję, że sygnał cyfrowy szybko zagości w całym kraju, a odbiorniki staną się przystępne dla przysłowiowego „Kowalskiego”.