Każdy z nas kiedyś miał w ręku papierową książkę. Ale czy nasze dzieci i wnuki również będą mogły pochwalić się takim doświadczeniem? To na razie stoi pod znakiem zapytania. Już dzisiaj wiele ludzi deklaruje, że nie czytają zwykłych papierowych książek – czytają za to artykuły w internecie i książki w wersji elektronicznej. A wszystko dzięki takiemu wynalazkowi jak czytnik książek.
Dzięki niemu w jednym malutkim urządzeniu można mieć całą bibliotekę. Jednak zwolennicy tradycyjnych papierowych książek twierdzą, że nic nie może równać się z zapachem świeżo wydrukowanej książki i szelestem jej kartek. Zapewne gdybyśmy zapytali dzieci czym jest introligatorstwo, nie mieliby oni o tym zielonego pojęcia. Czy ten trudny rodzaj rzemiosła odchodzi powoli w niepamięć? Absolutnie nie – oprawa druków istnieje i pewnie zawsze będzie istnieć. Trudno wyobrazić sobie świat bez papierowych książek.
Jeżeli nie będą one kiedyś w powszechnym użytku to zawsze będą w bibliotekach czy archiwach. I zawsze ktoś będzie musiał oprawiać stare woluminy. Wydruki książek nie są już tworzone w takich ilościach jak dawniej. Trudno jednak wierzyć statystykom, które twierdzą, że przeciętny Polak w ogóle nie czyta książek. Przecież bardzo często widujemy czytających ludzi w środkach komunikacji miejskiej, na uczelniach, w miejscach pracy, w kawiarniach… po prostu wszędzie. Wydaje się więc, że stereotyp Polaka, który nie czyta książek jest absolutnie nieprawdziwy.
Jesteśmy narodem, który ma dość dużą wiedzę o otaczającym świecie. Najwięcej do czynienia z książkami mają dzieci i nastolatki – to zrozumiałe. Przecież dzieci i nastolatki chodzą do szkoły, więc korzystają ze szkolnych podręczników. Następną grupą, która czyta dużo książek, są zapewne emeryci czyli osoby przebywające na świadczeniach emerytalnych.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą Skleniarz (print in Poland, drukarnia w Krakowie).